Nowe informacje w sprawie zabójstwa w Kłopotnicy

Sprawa zabójstwa 30-latki w miejscowości Kłopotnicy odbiła się szerokim echem zarówno w mediach ogólnopolskich, jak i lokalnych. Prokuratura podaje pierwsze informacje opinii publicznej.

Przypomnijmy, do tragedii doszło w sobotni wieczór w Kłopotnicy (gm. Mirsk). 33-letni Robert G. pobił swoją 30-letnią partnerkę.
(…) Do Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze wpłynęło zgłoszenie o pobitej kobiecie, znalezionej przez świadków zdarzenia, w miejscowości Kłopotnica. Na miejsce zdarzenia niezwłocznie został wysłany zespół pogotowia ratunkowego z Gryfowa Śląskiego. W trakcie dojazdu załoga ambulansu otrzymała monit od Policji, że pacjentka straciła przytomność. Po przybyciu na miejsce zdarzenia, nasi ratownicy medyczni zastali kobietę bez żadnych funkcji życiowych i niezwłocznie przystąpili do ratowania poszkodowanej. Po ponad 20 minutach reanimacji, która nie przyniosła skutku, kierujący akcją medyczną odstąpił od dalszych czynności medycznych – niestety, życia kobiety nie udało się uratować. – Mówił Rzecznik Prasowy Jeleniogórskiego Pogotowia Piotr Bednarek w rozmowie z redakcją lwowek24.pl.
Za mężczyzną zostały wszczęte poszukiwania, dzięki zaangażowaniu całej lokalnej społeczności i umieszczeniu plakatów z informacją o mężczyźnie m.in. w mediach społecznościowych czy lokalnych udało się go odnaleźć.
Jechałem samochodem, zobaczyłem jego twarz, spojrzałem na plakat i jeszcze raz się cofnąłem. Stwierdziłem, że to jest osoba poszukiwana – mówi mężczyzna redaktorom z Polsat News.
Jak poinformowała “Fakt” lwówecka policja, wszystkie osoby, które miały związek ze sprawą zostały zatrzymane. Funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego przesłuchali już świadków zdarzenia, a także przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i wizję lokalną z udziałem Roberta G. Została także przeprowadzona sekcja zwłok kobiety.
Jak wykazała sekcja zwłok, kobieta doznała licznych obrażeń ciała, w tym stłuczenia i obrzęku mózgu, który skutkował dalszym zaburzeniem czynności krążeniowo-serowych, a następnie śmiercią. – wyjaśnia Prokurator Rejonowy z Lwówka Śląskiego.
Robert G. wczoraj, 6 czerwca usłyszał zarzut zabójstwa dokonanego z zamiarem ewentualnym. Co to oznacza?
—Oznacza to, że zadając tak dużą ilość uderzeń i z taką intensywnością powinien przewidzieć skutek tego zachowania, czyli to, że może spowodować śmierć, i na ten skutek się godził — wyjaśnia Prokurator Rejonowy w Lwówku Śląskim Marek Śledziona.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednakże na chwile obecną śledczy nie ujawniają wyjaśnień 33-latka.
Z informacji, jakie “Fakt” otrzymał od prokuratury wynika, iż nie jest to pierwsze przestępstwo, które popełnił Robert G. Całkiem niedawno opuścił on zakład karny.
Prokuratura wystąpiła o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku. Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Sąd podjął taką decyzję, uzasadniając ją obawą o to, że podejrzany może uciec lub ukryć się ze względu na brak stałego miejsca zamieszkania oraz w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania w związku z grożącą mężczyźnie surową karą. – dodaje Prokurator Rejonowy Marek Śledziona w rozmowie z Fakt.
Za czyn zarzucany Robertowi G. grozi kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Marcel Wilk / fakt.pl