Dziś obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych

“Liczy się każda chwila, którą można spędzić z bliskimi – póki jeszcze są tutaj. Za chwilę będzie za późno. Tak mało czasu zostało. Za mało, za mało czasu, żeby z każdym porozmawiać, żeby odpowiedzieć na całą tę miłość, żeby ogarnąć wszystkie te potrzeby, żeby zadbać o każdego, kto tego potrzebuje…”
– Małgorzata Musierowicz, “Sprężyna”
1 Listopada jest dniem, w którym obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, w środę 2 listopada przypada dzień Zaduszny, w tym dniu wspominamy zmarłych, naszych bliskich, znajomych, przyjaciół, sąsiadów, którzy mimo odejścia w dalszym ciągu pozostają w naszej pamięci.
W trakcie tych dni na odwiedzamy zmarłych na cmentarzach, zapalamy znicze, modlimy się. Pokazujemy, że w dalszym ciągu pamiętamy o tych, których już z nami nie ma.
Jak można takie bzdury – za przeproszeniem opowiadać – na łamach, w radio i z ambon na temat świętych, nieśmiertelnej duszy i w ogóle życia poza grobowego?
Gdzie żeście wyczytali, kto wam objawił, że zmarli (a przede wszystkim święci) wstawiają się w intencji żyjących u tego urojonego boga? Skąd żeście wzięli „nieśmiertelną duszę”?
Kto wam bzdur nawciskał że macie się modlić za zmarłych… a zmarli za Was wstawiać się (orędować) u Boga?
,,Bo los synów ludzkich jest taki, jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie. Człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzęciem (…). Wszystko idzie na jedno miejsce; wszystko powstało z prochu i wszystko znowu w proch się obraca” (Koh 3.19-20). Krótko mówiąc, umarli nie mają żadnej świadomości, „bo w krainie umarłych, do której idziemy, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości” (Koh 9. 10, por. Hi 7. 9-10; 14. 10-12, 21).
Tłumy ludzi zgromadzone na nabożeństwach są biernymi słuchaczami i obserwatorami — nie znają źródeł i podstaw własnej religii zawartych w Piśmie Świętym, a raczej znają takie źródła i podstawy, które stworzył Kościół. Jeśli ktoś chciałby pogłębić swoją wiedzę na ten temat – np. dowiedzieć się: kim jest Jezus Chrystus? Dlaczego ten ich Pan Bóg pozwala, aby człowiek cierpiał na ziemi i… ewentualnie w piekle? Jaki sens ma ludzkie życie? Dlaczego moja religia jest prawdziwa a inne nie? — nie znajdzie zadowalającej odpowiedzi z ust księży, którzy nie potrafią uzasadnić ani Objawionych Prawd, ani nawet kościelnych „mądrości” na podstawie Biblii. Księża katoliccy zresztą przeważnie bardzo słabo ją znają, gdyż tak zostali wykształceni. Muszą znać treść najnowszej encykliki papieża; zarządzenia biskupa na temat – kogo popieramy w wyborach albo jak zorganizować w parafii komórkę „Akcji katolickiej”; wytyczne dziekana dotyczące stawki za wypominki „od duszy” na dany rok, itp. Wiedzą że kiedy przyjdzie do parafii list Episkopatu, to choćby na tę niedzielę przypadała najpiękniejsza Ewangelia, będąca wspaniałym materiałem na kazanie – trzeba czytać list, bo jest ważniejszy niż tak zwane Słowo Boże.