Tragedia w Lubomierzu: Podpalili kultowego Citroëna HY z lodami. Poszukiwany sprawca!

Mieszkańcy Lubomierza i okolic są w szoku. W niedzielny wieczór, 14 kwietnia, około godziny 21:10–21:30, doszło do dramatycznego zdarzenia – spłonął znany w całej gminie samochód Citroën HY, z którego od lat serwowano rzemieślnicze lody. Według słów właścicielki, auto zostało podpalone.

W emocjonalnym wpisie, opublikowanym tuż po zdarzeniu, właścicielka foodtrucka napisała:
„Dziś wieczorem (14.04), około godziny 21:10–21:30, ktoś podpalił mojego Citroëna z lodami w Lubomierzu.”
Ten wyjątkowy samochód był nie tylko mobilną lodziarnią, ale też symbolem pasji, uporu i marzeń. Przyciągał zarówno lokalnych mieszkańców, jak i turystów. Stał się jedną z nielicznych atrakcji miasteczka.
„Każdy, kto mnie zna, wie ile serca włożyłam w to auto – dbałam o nie jak o dziecko, abyście mieli chociaż jedną z nielicznych atrakcji w naszym miasteczku.”
Takim zainteresowaniem cieszyła się jeszcze lodziarnia 2 dni temu na Jarmarku Wielkanocnym w Lubomierzu, teraz jest w stanie nienadającym się do użytku.

Właścicielka nie kryje rozpaczy – samochód, który był jej oczkiem w głowie, spłonął doszczętnie. Ogień zniszczył wszystko, co latami budowała.
„To, co się dziś wydarzyło złamało mi serce. Patrzeć jak płonie coś, w co włożyłam tyle pracy pasji i nadziei – to uczucie nie do opisania…”
Na szczęście szybka reakcja świadków i sąsiadów pomogła zapobiec większej tragedii – ogień nie rozprzestrzenił się na całą lodziarnię.
„Jestem wdzięczna Wszystkim którzy w tak szybkim tempie zareagowały i zaczęły gasić pożar. Dzięki temu nasza lodziarnia nie spłonęła cała”
W obliczu tragedii właścicielka zwróciła się z apelem do mieszkańców:
Jeśli widzieliście coś podejrzanego, macie nagrania z kamer, lub możecie pomóc w jakikolwiek sposób – proszę, skontaktujcie się ze mną. Sprawcy to osoby w kapturach, jedna z nich miała szarą bluzę. Uciekli w stronę Dino – może ktoś ich widział, może kamery coś zarejestrowały?
Na ten moment nie wiadomo, kto stoi za podpaleniem. Sprawą zajmuje się policja. Mieszkańcy Lubomierza wyrażają swoje wsparcie w komentarzach, oferując pomoc i dzieląc się słowami otuchy. To nie tylko strata materialna – to utrata części tożsamości lokalnej społeczności.
Marcel Wilk
Samochód nie spłonął doszczętnie, a ta tragedia wydarzyła się w poniedziałek a nie w niedzielę. Rzetelność dziennikarska się kłania!!!