Radoniów: Rolnicy z gminy Lubomierz podziękowali za plony
Wczoraj, 8 września, w Radoniowie odbyły się Dożynki Gminy Lubomierz, które w sposób symboliczny podsumowuje roczny trud pracy rolników i dziękuje za tegoroczne plony. Uroczystości rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej w Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, podczas której w duchu wdzięczności celebrowano święto plonów i darów ziemi. To właśnie w tej świątyni mieszkańcy oraz zaproszeni goście wspólnie modlili się, dziękując za urodzajne plony, a także prosząc o pomyślność na kolejne lata.
Po zakończonej mszy zorganizowano Korowód Dożynkowy, który wyruszył spod kościoła na boisko sportowe, gdzie odbywała się dalsza część święta. Korowód, ozdobiony przepięknymi wieńcami, stał się manifestacją rolniczych tradycji, które są nieodłączną częścią historii i kultury gminy Lubomierz.
Podczas ceremonii otwarcia dożynek głos zabrał Burmistrz Lubomierza, Mariusz Warowy, który w swoim przemówieniu podkreślił rolę rolników w życiu społeczności lokalnej.
„Rok rolnika to czas nieustannej troski o ziemię, która jest źródłem naszego życia. To także czas niepewności, bo na sukces Waszej pracy wpływa wiele czynników, takich jak pogoda, warunki rynkowe, czy zmieniające się przepisy. Mimo tych wyzwań, Wasza determinacja, wiedza i miłość do ziemi sprawiają, że co roku możemy cieszyć się bogatymi plonami.
Dożynki to czas radości, ale też refleksji nad tym, jak wielką rolę pełnicie w naszej społeczności. To dzięki Wam na naszych stołach nie brakuje chleba, a tradycje i wartości związane z pracą na roli są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Chciałbym dziś wyrazić ogromne podziękowania za Wasz trud i zaangażowanie. Jesteście filarem naszej gminy, a Wasza praca zasługuje na najwyższy szacunek. Dziękuje również Waszym rodzinom, które wspierają Was każdego dnia, dzieląc zarówno radości, jak i troski związane z pracą na roli” – mówił Mariusz Warowy.
Jednym z najbardziej symbolicznym momentów dożynek było młócenie siana drewnianym cepem – starodawna czynność, która niegdyś była nieodłącznym elementem żniw. W tej tradycyjnej ceremonii wzięli udział starości dożynek, Pani Anna Mielniczyn oraz Pan Tomasz Krysa, którym towarzyszył Burmistrz Mariusz Warowy. Młócenie siana przypomniało zgromadzonym, jak wiele trudu i wysiłku wymagała praca rolników w dawnych czasach, a zarazem było okazją do wspomnienia o zachowaniu tradycji i szacunku dla rolniczego dziedzictwa.
Dożynkowa atmosfera pełna była radości i energii, a jej nieodłącznym elementem były występy zespołów ludowych. Barwne stroje, żywa muzyka i tańce porwały publiczność, podkreślając radosny charakter wydarzenia. Występy zespołów folklorystycznych nie tylko dostarczyły rozrywki, ale również przypomniały o bogatym dziedzictwie kulturowym regionu.
Dożynki Gminy Lubomierz w Radoniowie były nie tylko okazją do wspólnego świętowania, ale również do refleksji nad wartością pracy rolników, którzy przez cały rok dbają o to, by na naszych stołach nie zabrakło chleba. To również czas, by podziękować im za ich trud i oddanie, które od pokoleń kształtują życie wiejskich społeczności.
Wydarzenie to stanowiło ważny moment w życiu lokalnej społeczności, łącząc mieszkańców we wspólnym podziękowaniu za tegoroczne plony i jednocześnie zachęcając do podtrzymywania rolniczych tradycji. Dożynki były pełne radości, tradycji i wspólnotowego ducha, a ich uczestnicy już teraz mogą czekać na kolejny rok bogatych zbiorów i owocnej pracy na ziemi.
Marcel Wilk
Chleb od polskiego rolnika to sól tej ziemi, rolnicy dziękujemy wam za ciężką pracę!!!
Dobrze, że u Was jest relacja bo ten brukowiec lwóweckie srinfo daje zdjęcia i artykuły tych co mu pasują. Cenzura pełną gębą. A czarna niska pulchna mamba bryluje i udaje, że zdjęcia robi.
Racja, lwowecki.info to zaprzeczenie dziennikarstwa. Komentarze nieprzychylne dla lubomierskich „układczyków” nie są publikowane. Jakiś drwal włazi im w 4 litery bez mydła.
A czemu na lwowecki.info nie napisali, że „after party” radny Jakubowski schlał się jak świnia i kozaczył do ludzi? Że też nie wziąłem smartfona i go nie nagrałem!!! Na drugi raz będę pamiętać! Aha, widać u nich na pierwszym zdjęciu jak synalek zabużańskich repatriantów,(Rozporkowiec, czy jak go tam zwą) aferzysta sądowy co ponoć wrabia ludzi, próbuje się lansować na średniowiecznej ciemnocie. Czyżby marzył mu się powrót do koryta?
Taka prawda – cytując Umberto Eco „religia i patriotyzm to ostatnie schronienie dla łajdaków”.
Już starczy nam pana z lwówecki srinfo i jego padawana małej czarnej mamby