Przewoził ponad 30 sztang papierosów przez granicę… hulajnogą. Swoje “wyczyny” wrzucał do sieci

Media społecznościowe to miejsce, gdzie ludzie dzielą się swoimi życiowymi przygodami, pasjami oraz przemyśleniami. Często jednak zapominamy, że w sieci obecni są nie tylko zwykli użytkownicy, ale także funkcjonariusze państwowi, w tym celnicy. Przypomina o tym niedawny incydent z udziałem czecha, który próbował robić interes na przemytniczym procederze, licząc na sławę w mediach społecznościowych.

Historia ta zaczęła się na granicy polsko-czeskiej, gdzie pewien czeski mieszkaniec, wykorzystując to, że mieszkał blisko granicy Polsko-Czeskiej, postanowił zarobić na przemytniczym procederze. Kupował papierosy bez akcyzy w Polsce, a następnie przewoził je przez granicę, by sprzedać z zyskiem w swoim kraju. Jednak niezwykłą innowacją w jego działalności było wykorzystanie mediów społecznościowych do reklamowania tego nielegalnego procederu. Nagrywał filmy, na których chwalił się swoimi “biznesowymi” sukcesami i zachęcał potencjalnych klientów do zakupu swoich towarów.


Pewnego dnia czescy celnicy, patrolujący granicę, zauważyli niecodzienny widok. Jadący na hulajnodze mężczyzna wzbudził ich podejrzenia, a gdy się przyjrzeli, rozpoznali w nim znanego z mediów społecznościowych “tytoniowego influencera”. Postanowili więc zbadać jego torbę i plecak. Okazało się, że nie bez powodu ten niepozorny mężczyzna przyciągnął ich uwagę – w swoim bagażu przewoził aż 31 sztang papierosów bez znaków akcyzy.
Nawet próba tłumaczenia się nie pomogła mu w tej sytuacji. W końcu sam na jednym z filmów zamieszczonych w sieci wyjaśniał, że osoba fizyczna może przewieźć przez granicę tylko 4 sztangi papierosów. Ostatecznie mężczyźnie doliczono akcyzę w wysokości 22 tysięcy czeskich koron, co stanowiło około 3750 złotych. Ale to jeszcze nie koniec jego kłopotów – teraz musi odpowiedzieć również za przemyt papierosów bez akcyzy, co grozi mu poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Marcel Wilk na podstawie artykułu eluban.pl