,,Nie wszyscy są sportowcami”, czyli awantura o stadionie

Dnia 9 sierpnia o godzinie 15:00 z inicjatywy Przewodniczącego Rady Miejskiej Dawida Kobiałki rozpoczęło się spotkanie dotyczące renowacji i zagospodarowania stadionu miejskiego w Lwówku Śląskim. Miało dość chaotyczny charakter – przewodniczący zamiast przedstawić swoją koncepcję, zaczął wypytywać Panią Burmistrz o brak bieżni 400 metrowej, ta odpowiadała z miejsca przeznaczonego dla publiczności, mimo próśb o dołączenie do stołu.

Po Pani Burmistrz, która podkreślała, iż jest zniesmaczona postawą przewodniczącego, co wynikało z faktu, że spotkanie odbyło się już po zakończeniu oficjalnych konsultacji, głos zabrał wiceburmistrz Lesław Krokosz. Zaczął on przedstawiać koncepcję władz gminy, jednak w trakcie jego wypowiedzi wywiązała się ostra dyskusja pomiędzy nim, a nauczycielem WF-u i prezesem klubu Piast Markiem Bialicem.

Trzeba zadać sobie pytanie czy pierwszeństwo ma mieć boisko sportowe czy stadion lekkoatletyczny – pytał Pana Bialica poirytowany Lesław Krokosz, gdyż nauczyciel mocno podnosił kwestie związane z lekkoatletyką.
Całe spotkanie dotyczyło głównie bieżni na stadionie. Dawid Kobiałka jak mantrę powtarzał, że jeśli teraz zostanie zrealizowana koncepcja zaproponowana przez Mariolę Szczęsna to już nigdy nie wrócimy do 400 metrowej bieżni.
W dyskusję włączył się mężczyzna mieszkający niedaleko stadionu, który zarzucił Pani Burmistrz, że niczego nie robi dla dzieci i zajmuje się tylko upiększaniem miasta. Mariola Szczęsna odpowiedziała, iż właśnie cała inwestycja robiona jest z myślą o najmłodszych.
Bieżnia to już przeszłość. Kiedyś stadion w Lwówku to była perełka, tutaj przyjeżdżali ludzie z całego województwa. Musi być bieżnia 400 metrowa. – mówiła radna powiatu lwóweckiego Teresa Wachal.

Naszej gminy nie stać na profesjonalny stadion, nie zależy nam na tym, żeby przyjeżdżali do nas sportowcy i organizowali u nas zawody. – te słowa wypowiedziała Mariola Szczęsna w stronę Marka Bialica, chwilę po wypowiedzi jednego z mieszkańców, który mówił iż stadion ma służyć lokalnej młodzieży.
Nie wszyscy są sportowcami, proszę to zrozumieć! – mówiła Burmistrz. Chwilę po tym opuściła spotkanie, gdyż jak sama mówiła szanuje swój czas.
Zajmijmy się sprawami przyziemnymi. Płyta główna boiska, wymaga natychmiastowej renowacji – podsumował dotychczasową część spotkania prezes klubu LKS Czarni.
Czy ja mam zadać sobie pytanie czy mam głosować za tą koncepcją bo innej nie będzie? – pytała retorycznie radna Elżbieta Ugrynowicz
Ponadto zapytała także o czas, w jakim zadanie ma być realizowane, na co wiceburmistrz odpowiedział, że trwa przygotowanie dokumentacji projektowej.
[…] ,,Nie wszyscy są sportowcami”, czyli awantura o stadionie. […]