Bezpartyjni Samorządowcy przegrali w sądzie z Donaldem Tuskiem

Każda kampania wyborcza to czas, kiedy politycy sięgają po różne środki i narzędzia, aby przekonać wyborców do swoich propozycji i wizji przyszłości.

Kluczowym momentem w konflikcie między Bezpartyjnymi a Tuskiem stały się słowa przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, wypowiedziane podczas spotkania z wyborcami. Stwierdził on, że wie, kto założył komitet Bezpartyjnych Samorządowców i kto go finansuje, sugerując jednocześnie, że są oni powiązani z PiS-em i mają na celu pomaganie partii rządzącej.
My dobrze wiemy, kto założył ten komitet, kto go finansuje. Ale nie wszędzie w Polsce ludzie to wiedzą. Wiecie, Bezpartyjni Samorządowcy to fajnie brzmi. To oni tam będą może Rafała Trzaskowskiego szukali na liście, tak? To jest przystawka PiS. Mówię o tym w sposób absolutnie odpowiedzialny. To jest komitet, który ma pomóc PiS dalej rządzić – mówił Przewodniczący Platformy.
Te oskarżenia spotkały się z natychmiastową reakcją Bezpartyjnych Samorządowców, którzy postanowili podjąć kroki prawne i złożyć pozew w trybie wyborczym przeciwko byłemu Przewodniczącemu Rady Europejskiej. Bezpartyjni Samorządowcy ową sprawę przegrali.
– Wygrana Donalda Tuska w trybie wyborczym z KW Bezpartyjni Samorządowcy. Można mówić, że Bezpartyjni to przystawka PiS-u i pomocnicy Kaczyńskiego. Także tak. Wszyscy Ci bezpartyjni to kandydaci komitetu partii politycznej. – dodała szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej Wioletta Paprocka-Ślusarska.
W obliczu zbliżających się wyborów, ważne jest, aby kampania wyborcza była prowadzona na wysokim poziomie, a debata publiczna skupiała się na kwestiach istotnych dla przyszłości kraju.
Marcel Wilk