Burmistrz Koko znów zapowiada zawiadomienie do prokuratury. – Słyszeliśmy to już pół roku temu

Podczas sesji Rady Miejskiej Gminy Gryfów Śląski 24 czerwca 2025 roku, Radca Prawny Tomasz Sasin – działając w porozumieniu z burmistrzem Danielem Koko – ogłosił zamiar złożenia zawiadomienia do prokuratury. Chodzi o podejrzenie próby wyłudzenia świadczenia przez firmę, która w wyniku sądowych rozstrzygnięć uzyskała zasądzenie świadczeń od gminy.

Problem w tym, że ten komunikat nie jest nowy. W rzeczywistości jest dokładnym powtórzeniem deklaracji sprzed pół roku.
Grudniowe ostrzeżenie bez konsekwencji
Już 30 grudnia 2024 roku, podczas posiedzenia komisji stałych, omawiano tę samą sprawę. Gmina była wtedy zobowiązana do wypłaty 1 360 172,80 zł na rzecz firmy, z którą wcześniej rozwiązano umowę. Na tę kwotę składały się:
- 899 910,33 zł – należność główna,
- 460 262,47 zł – odsetki i koszty sądowe.
Wówczas również pojawiały się głosy o możliwej próbie wyłudzenia i potrzebie powiadomienia organów ścigania. Skarbnik Marek Kurec, pełniący funkcję także w obecnym zarządzie gminy, wyraźnie wskazywał na podejrzenia wobec kontrahenta. Podobne stanowisko zajął radca prawny.
A mimo to – przez kolejne sześć miesięcy – nie złożono żadnego zawiadomienia. Ani jednego dokumentu, który byłby formalną reakcją na tak poważne oskarżenie.
Prawo mówi jasno, obowiązek też jest jasny
W tej sytuacji nie sposób nie przypomnieć art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego, który stanowi:
„Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.”
Nie ma tu pola do interpretacji. Jeśli rzeczywiście istniało realne podejrzenie przestępstwa, gmina była prawnie zobowiązana do działania – i to natychmiast.
Tymczasem przez pół roku – pomimo świadomości potencjalnego wyłudzenia, potwierdzonego opiniami prawnymi – nie zrobiono nic.
Czy mamy do czynienia z grą na przeczekanie?
Fakty są nieubłagane:
- Mamy stratę sięgającą ponad 1,3 miliona złotych.
- Mamy wyroki sądowe, które gmina przegrała.
- Mamy deklaracje o podejrzeniu przestępstwa.
- I mamy… brak jakiejkolwiek reakcji przez sześć miesięcy.
Dopiero na sesji absolutoryjnej, kiedy temat powrócił na forum publiczne, pojawiła się identyczna zapowiedź: „gmina złoży zawiadomienie do prokuratury”. Czy to działanie realne, czy kolejna próba zagrania na czas?
Trudno nie odnieść wrażenia, że władze samorządowe posługują się narracją o “próbie wyłudzenia” nie tyle w trosce o interes publiczny, co jako zasłoną dla wcześniejszych zaniechań, które doprowadziły do wielomilionowych strat. Skoro przez pół roku nie podjęto żadnych kroków prawnych, to albo podejrzenia były nieuzasadnione – albo ktoś z premedytacją nie dopełnił obowiązków.
Jeśli to drugie – pytania powinny paść nie tylko wobec firmy, ale również wobec tych, którzy przez pół roku milczeli, mimo świadomości prawnego obowiązku działania.
Marcel Wilk na podstawie wpisu Gryfów Dla Wszystkich.