Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński odwiedził Wleń

Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, Marcin Kierwiński, w ostatnich dniach odwiedził tereny najbardziej dotknięte przez niedawne powodzie. Jego trasa objęła Śląsk, Opolszczyznę oraz Dolny Śląsk, gdzie rozmiar zniszczeń jest ogromny. W sobotę minister odwiedził szkołę podstawową we Wleniu, która poważnie ucierpiała na skutek wielkiej wody. Szkoła wymaga pilnego remontu, ale brakuje środków na jego przeprowadzenie.

We Wleniu powódź zniszczyła wiele budynków, w tym miejscową szkołę podstawową. Marcin Kierwiński spotkał się tam z lokalnymi władzami, aby omówić skalę strat oraz potrzeby związane z odbudową. Minister zwrócił uwagę na kluczowe znaczenie dokładnego oszacowania strat, co ma pozwolić na jak najszybsze podjęcie działań naprawczych.
– „Rozpoczęło się szacowanie strat po wielkiej wodzie. Samorządowcy każdego dnia korygują wyliczenia. Tylko na Dolnym Śląsku te straty wynoszą 5,5 miliarda złotych, ale z pewnością nie jest to skończony rachunek. Im ten proces będzie dokładniejszy, tym sprawniej pójdzie odbudowa miast” – podkreślił minister Kierwiński.
Minister zaznaczył, że odbudowa infrastruktury krytycznej oraz placówek oświatowych będzie priorytetem. Działania te są niezbędne dla normalizacji życia w miejscowościach dotkniętych powodzią. Każda z gmin zmaga się z inną skalą strat, dlatego planowanie inwestycji i ich realizacja muszą być dostosowane do lokalnych potrzeb.
– „Staramy się to robić jak najszybciej, ale są takie miejsca, gdzie musi to potrwać. Samorządy będą to robiły jak najszybciej. Myślę, że bardzo szybko przystąpimy do pierwszych inwestycji. Już wiecie, że MSWiA uruchomiło ścieżkę dla mieszkańców. Teraz pracujemy, żeby uruchomić tę ścieżkę dla samorządów, aby te najpilniejsze potrzeby finansować” – dodał minister.
Pomimo zaangażowania rządu i deklaracji pomocy, wśród mieszkańców małych miejscowości, takich jak Wleń, narastają obawy, że z biegiem czasu ich sytuacja może zejść na dalszy plan. Burmistrz Wlenia, Artur Zych, zwraca uwagę na potrzebę stałej obecności tematu powodzi w dyskursie publicznym i kontynuacji działań na rzecz odbudowy.
– „My z małych miasteczek boimy się tego, że dziś powódź jest na ustach wszystkich, a za miesiąc się o nas zapomni” – podkreśla Burmistrz Zych.
Trudno jednak przewidzieć, jak szybko sytuacja wróci do normy, a powodzianie będą mogli w pełni odbudować swoje życie po katastrofie.
Marcel Wilk na podstawie artykułu TVP3 Wrocław