Wypadek kolumny rządowej w Żerkowicach? Czytelnik: na miejscu 4 wozy strażackie, 2 radiowozy i karetka

Wczorajsze zdarzenie na drodze wojewódzkiej DW297 w miejscowości Żerkowice wywołało spore zamieszanie. Nasz czytelnik, który brał udział w kolizji drogowej, opisał nam, jak cała sytuacja nieoczekiwanie eskalowała.

Po zdarzeniu, wraz z drugim uczestnikiem kolizji, podjęli decyzję o niezwłocznym spisaniu oświadczenia sprawcy wypadku. Obaj uznali, że nie ma potrzeby wzywania służb, ale sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. „A tu nagle straż ze Lwówka, jedno auto, drugie, trzecie, policja z Lwówka, policja z Bolesławca i na koniec jeszcze straż z Bolesławca. Szczęka mi opadła, nie wiedziałem co się dzieje” – relacjonuje nasz czytelnik. Z jego relacji wynika, że na miejscu pojawiła się duża liczba służb, co wywołało niemałe zdziwienie uczestników kolizji.


Zaintrygowany sytuacją, nasz czytelnik zwrócił się do jednego ze strażaków, aby dowiedzieć się, co spowodowało tak dużą interwencję, mimo, że nikt nie wzywał policji ani innych służb ratunkowych. Jak się okazało, całe zamieszanie było wynikiem fałszywego zgłoszenia. „Ktoś z przejezdnych zadzwonił, uwaga!: ‘W Żerkowicach na zakręcie kolizja kolumny Państwowej Biura Ochrony’”. Najprawdopodobniej, osoba, która dokonała tego zgłoszenia, chciała wykorzystać fakt, że w tym samym dniu do okolic przyjechał Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Fałszywe zgłoszenie wywołało niepotrzebne mobilizowanie licznych służb ratunkowych, co mogło wpłynąć na ich dostępność w innych, pilniejszych miejscach.
Warto podkreślić, że tego typu nieodpowiedzialne działania mogą mieć poważne konsekwencje. Taka ilość służb, skierowana do pozornie błahej kolizji, mogła być potrzebna w innym miejscu, gdzie liczy się czas reakcji. Żarty związane z wzywaniem służb ratunkowych są nie tylko nieodpowiedzialne, ale mogą również prowadzić do opóźnień w sytuacjach, gdzie zagrożone jest życie i zdrowie innych osób.
Za fałszywe zgłoszenie o zagrożeniu grożą poważne konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 66 §1 Kodeksu wykroczeń, osoba, która bezpodstawnie wzywa służby ratunkowe lub informuje o nieistniejącym zagrożeniu, może zostać ukarana grzywną do 1 500 złotych lub karą aresztu. Jeśli jednak takie działanie spowoduje poważne konsekwencje, np. paraliż pracy służb ratunkowych lub opóźnienie ich reakcji na rzeczywiste zagrożenie, sprawca może odpowiadać na podstawie Kodeksu karnego. W takim przypadku grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat, zgodnie z art. 224a Kodeksu karnego, który przewiduje odpowiedzialność za wywoływanie fałszywego alarmu.
Zwróciliśmy się z wnioskiem do Olgi Łukaszewicz – Oficer Prasowa Lwóweckiej Policji po więcej informacji, jak tylko je otrzymamy wrócimy do tego tematu.
Zachowanie osoby, która zgłosiła fałszywą informację, wymaga zdecydowanego potępienia. Mobilizacja służb na podstawie nieprawdziwych zgłoszeń nie tylko dezorganizuje pracę, ale także może realnie zagrażać bezpieczeństwu publicznemu.
Marcel Wilk